piątek, 9 maja 2014

Rozdział VII


ROZDZIAŁ DEDYKOWANY MOJEJ PRZYJACIÓŁCE WERONICE! TO PRZY NIEJ WYMYŚLIŁAM CO MA BYĆ W ROZDZIALE I WYMYŚLIŁA IMIĘ DLA NOWEGO BOHATERA :)
A TERAZ MIŁEGO CZYTANIA XX

Kilka dni później

*Stephanie*

Dzisiaj pierwszy dzień nowej szkoły. Za nic w świecie nie chciałam tam jechać, ale zostałam wyciągnięta z łóżka siłą. Gdy przez dłuższy czas nie wstawałam, to ojciec zabrał mi najpierw kołdrę, a potem wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Nie mogłam wrócić do łóżka, bo wtedy nie odzyskałabym swojego telefonu, który najpierw mi zabrał. Nic innego mi nie pozostało niż doprowadzenie się do stanu użytku codziennego. Najpierw wzięłam krótki prysznic, a potem ubrałam się i umalowałam.


Niechętnie położyłabym się z powrotem wtedy do łóżka, ale musiałam zejść jeszcze na dół i zjeść śniadanie, którego nie chciałam. Tak mi minął poranek. Teraz siedzę w samochodzie ojca, który coś do mnie mówi, ale ja mam to kompletnie gdzieś. Wolałam rozmyślać nad chłopakami niż jego wywodami, lecz niestety nie było mi to dane.
- Słuchasz mnie w ogóle? - zapytał ojciec. Chciałbyś.
- No nie za bardzo. A co mówiłeś?
- Eh ta dzisiejsza młodzież. Masz nie sprawiać kłopotów już pierwszego dnia. Wszyscy chyba już wiedzą, że jesteś moją córką, więc proszę zachowuj się - poprosił. Popatrzyłam na niego jak na idiotę, ale postanowiłam się zgodzić.
- Postaram się, ale nic nie obiecuję.
- Dziękuję. A co tam u chłopaków?
- Nie rozmawiam z tymi z The Wanted. W głowie jeszcze mi się nie poprzewracało.
- Nie mam ich na myśli. Chodzi o One Direction - powiedział, a w moich oczach pojawiły się łzy. Skąd mam to do cholery wiedzieć?! Żaden się nie odzywa, dzwoniłam do nich parę razy, ale każdy ma mnie w dupie.
- Wszystko u nich dobrze - powiedziałam nie patrząc na niego. Kątem oka zobaczyłam, że się lekko spiął. Czyżbyś miał coś wspólnego z tym wszystkim? Odgoniłam szybko od siebie te myśli, bo moim oczom ukazał się budynek, który niedawno odwiedziłam.
- Masz wszystkie książki?
- Może mam, może nie - odparłam obojętnie.
- Stephanie! - krzyknął.
- No mam. Nie denerwuj się tak, bo ci żyłka pęknie.
- Nie skomentuje tego. Po skończonych lekcjach przyjdź do studia - sztywny tatuś wrócił.
- Po co?
- Jak przyjdziesz to zobaczysz, a teraz na lekcje - powiedział stanowczo. Nic nie odpowiedziała, tylko wyszłam z czarnego Rang Rovera. Oczywiście stało się to co nie miało. Każda osoba znajdująca się na dziedzińcu skierowała swój wzrok w moją stronę. Czy oni nie mają swoich spraw?!
- Panienka Bailey? - zapytała kobieta z blond włosami. Na oko ma z trzydzieści lat.
- Taa - odpowiedziałam niechętnie.
- Pan Adams kazał ci przekazać, że masz do niego iść - powiedziała z uśmiechem.
- Jakbym wiedziała kto to kurwa jest - odparłam.
- Tak nazywa się dyrektor tej szkoły, który nie pochwala wulgaryzmów.
- A chuj mnie to obchodzi. Nikt nie kazał mu mnie przyjmować to tej bandy sztywniaków. A teraz przepraszam, ale dyrek wzywa - powiedziałam i ruszyłam w stronę budynku szkoły, zostawiając oszołomioną kobietę samą. Po chwili byłam już w środku. Znowu to samo. Jakiś chłopak zaczął mi puszczać buziaki, a ja w zamian pokazałam mu środkowy palec. Każdy był zdziwiony, ale miałam to gdzieś. Weszłam do gabinetu pana Adamsa i usiadłam na fotelu.
- Dzień dobry. Kazał mi pan przyjść. O co chodzi?
- Dzień dobry Stephanie. Chciałem ci przekazać klucze do szafki i przedstawić twojego przewodnika - powiedział i pokazał na chłopaka o średniej długości blond włosach i kolczyku w wardze. Nie zauważyłam go jak tu weszłam, ale już mi się ta szkoła podoba!
- Niańka mi chyba nie potrzebna - westchnęłam, a chłopak zaśmiał się.
- Nie martw się. Będę z tobą tylko przez najbliższe dni, abyś zapoznała się ze szkołą i wiedziała jak masz dojść do sal w których masz lekcje. No i na początku jeszcze nikogo nie znasz, więc będę ci towarzyszył przez przerwy - powiedział z uśmiechem.
- Jak chcesz. Tylko uprzedzam, że możesz ze mną czasami nie wytrzymać.
- Spoko. Jakoś dam radę.
- Nie chcę wam przerywać, ale zaraz będzie dzwonek na lekcje, więc idźcie powoli w stronę sali matematycznej. A w ogóle Stephanie, to jest Kyle - przedstawił nam sobie dyrektor. Wyciągnął w moją stronę rękę, która natychmiast uścisnęłam. Po chwili wyszliśmy z gabinetu i poszliśmy w stronę sali matematycznej.
- Skąd przyjechałaś? - zapytał chłopak.
- Z Watford - odpowiedziałam krótko. Nic już więcej nie pytał, bo zabrzmiał dzwonek na lekcje, a my akurat dotarliśmy już do klasy.  Usiadłam na tyłach klasy wraz z Kyle'm. Po chwili weszła do środka nauczycielka, którą okazała się być ta kobieta z przed szkoły.
- Od dzisiaj mamy nową uczennicę w klasie. Jest córką menagera idolów niektórych tutaj osób. Pokarz się Stephanie - poprosiła. Przewróciłam oczami i wstałam niechętnie. Po co mam się wszystkim pokazywać jak zdążyli już mnie pooglądać wcześniej.
- Cześć - powiedziałam niechętnie i usiadłam na swoje miejsce. Wzrok wszystkich osobników płci przeciwnej przeszedł na mnie. Każdy bez wyjątku wpatrywał się we mnie, ale przerwali, gdy nauczycielka odezwała się.
- Pan dyrektor jeszcze na pewno nic ci o mnie ni powiedział, więc  nazywam się Anne Goldberg i jestem twoją wychowawczynią - przedstawiła się. Ale się popisałam przed  szkołą. Na pewno już mi zachowanie obniżyła. - Nie traćmy czasu i weźmy się za temat - powiedziała i zaczęła pisać temat na tablicy. Jakoś nie przepadam za tym przedmiotem, ale chociaż w pierwszy dzień poudaję, że interesuje mnie to. W końcu obiecałam ojcu. Po przeliczeniu wielu zadań usłyszałam mój ukochany dźwięk - dzwonek na przerwę. Spakowałam szybko swoje rzeczy i wyszłam z klasy, a za mną Kyle.
- Widzę, że nie przepadasz za tym przedmiotem.
- Tak jak za każdym, ale obiecałam ojcu, że będę grzeczna chociaż dziś - powiedziałam i wyjęłam telefon z kieszeni, bo na lekcji poczułam, że dostałam smsa. Nadawcą był Zayn.


Nie wierzę! Nareszcie przypomniał sobie o mnie. Idiota. Nie odpisałam mu, tylko włożyłam telefon z powrotem tam gdzie był. Nie chciałam go widzieć po tym jak potraktował mnie przed swoim domem. Mógł chociaż powiedzieć, że mam dać mu chwilę spokoju, bo miał ciężki dzień, czy coś. Ale nie, bo po co.
- Stało się coś, bo posmutniałaś? - zapytał Kyle.
- Jest wszystko w porządku - powiedziałam szybko i przyśpieszyłam kroku.
- Po następnej lekcji jest duża przerwa, więc oprowadzę cię po całej szkole.
- Dobrze. Gdzie teraz mamy lekcje?
- Sala anglojęzyczna - powiedział. Uśmiechnęłam się do niego w odpowiedzi i poszliśmy. Coś mówił, ale ja myślałam cały czas o Zayn'ie. Znów zawładnął moimi myślami i nie mogłam się na niczym skupić. Przez całą fizykę myślałam właśnie o nim. W pewnym momencie miałam chęć odpisania mu, że chcę się z nim spotkać po szkole, ale tak jak szybko myśl przyszła, tak szybko odeszła. Po 20-stu minutach zadzwonił upragniony dzwonek. Wyszłam razem z Kyle'm, który od razu wziął się za oprowadzaniu mnie po szkole. Zajęło nam to wszystko całą godzinną przerwę, ale przynajmniej teraz wiem, gdzie mieści się jaka sala, stołówka, tzw. akwarium i ogródek szkolny. Przez ten czas zapomniałam kompletnie o Zayn'ie i pomyślałam, że z Kyle'm mogę się zaprzyjaźnić, ale zobaczymy jeszcze co będzie.
Kolejne 3 lekcje minęły. Byłam znudzona całym dniem i udawaniem, że jestem dziewczynką, która nie używa słów "kurwa", "chuj" itd. To było naprawdę dla mnie ciężkie. Przecież codziennie tak mówię! Wychodzę właśnie ze szkoły wraz z chłopakiem, który będzie towarzyszył mi przez najbliższe dni.
- Dziękuję, że pomogłeś mi przetrwać jakoś ten dzień. Gdybym była sama, to już jakaś lalunia by dostała po mordzie - powiedziała, a chłopak się zaśmiał.
- Nie ma sprawy. Cała przyjemność po mojej stronie. Niestety musze już lecieć, bo ojciec przyjechał. Do jutra - powiedział i ucałował mój policzek. Uśmiechnęłam się z tego powodu.
- Pa - powiedziałam i odwróciłam się, aby iść do studia. Wtedy zobaczyłam jego.

*Zayn*

Nie wiedziałem, że mieszkam z takimi idiotami. Żaden z nich nic nie wymyślił przez te kilka dni. Ja cały czas byłem myślami przy pięknej ciemnowłosej, a ci obżerali się pizzą lub chodzili do studia. Tylko chyba jako jedyny myślałem, aby ją odzyskać. Nic mądrego nie wymyśliłem, więc po prostu chciałem się z nią spotkać i wyjaśnić całe zajście. Wysłałem jej smsa, ale nie odpisała mi. Postanowiłem pójść do niej pod szkołę. Skąd wiem o której kończy? Moja ciocia jest nauczycielką w tej szkole, więc bez problemu podała mi plan jej klasy.
- Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę! - krzyknąłem w stronę chłopaków, którzy oglądali coś w telewizji.
- Tylko nie wróć za późno - odkrzyknął Liam.
- Przecież jest dopiero 14-sta - odparłem zdziwiony jego zachowaniem.
- Ale idziesz jak myślę do Steph, więc nie wrócisz za szybko - powiedział, a mnie zamurowało.
- Skąd ty to wiesz?
- Może intuicje bardziej posiadają kobiety, ale ja ją mam.
- No to jesteś babą! - krzyknął Louis.
- Ja już idę. Nara - powiedziałem i wyszedłem z domu.  Spacerkiem ruszyłem w stronę szkoły, gdyż miałem jeszcze niecałe pół godziny, a budynek znajduje się całkiem blisko. Chociaż starałem się iść wolniej, to nie dałem rady, bo nie mogłem doczekać się aż zobaczę Steph. Byłem 10 minut za wcześnie, więc oparłem się o drzewo. Miałem tam dobry widok na wejście.
Gdy dzwonek zadzwonił, to nie ruszyłem się ze swojego miejsca, tylko czekałem. W pewnym momencie wyszła Steph z jakimś chłopakiem?! Byli szczęśliwi, a najgorsze jest to, że pocałował ją w policzek! Chłopak wszedł do jakiegoś samochodu, a "moja" piękność odwróciła się w moją stronę, a gdy mnie ujrzała zdziwiła się bardzo mocno. Z myślą, że znalazła sobie pocieszenie po tym co się stało, zacząłem iść w drogę powrotną.
- Zayn poczekaj! - krzyknęła, a ja zatrzymałem się i odwróciłem w jej stronę.

-----
Nareszcie udało mi się coś napisać! 
Dziękuję tym co czekali na rozdział i nie przekreślili tego bloga, gdy nie dodałam nowego rozdziały po tygodniu.
Co myślicie o rozdziale?  Czekam na wasze szczere komentarze :)

Przepraszam za błędy xx

W zakładce "Bohaterowie" pojawiła się postać i krótki opis Kyle'a.

6 komentarzy:

  1. No i jest! Cudo <3 i btw pierwsza!!!! chcę nexta. Awww Kyle @Vickey__2412

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no kuwa next poprosze i to szybko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko next :) Cudo

    OdpowiedzUsuń
  4. nareszcie się spotkają ! *.* taak! długo czekałam na ten rozdział i prosze dodaj szybko kolejny :)
    @a_misiek

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję kochana za DEDYKACJĘ <333
    wiedziałam, że ci się spodoba to imię..
    czekam szybko na kolejny ;)
    @wera232 <333333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER!! Mam nadzieję że między Zaynem a Steph się ułoży czekam nn :** ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine